Mit: Nie ma empirycznych dowodów na globalne ocieplenie
Co mówi nauka...
To, że ludzie są odpowiedzialni za globalne ocieplenie jest ewidentne, świadczą o tym liczne dowody doświadczalne: wyniki satelitarnych pomiarów promieniowania termicznego Ziemi, pomiary promieniowania termicznego atmosfery dochodzącego do powierzchni planety, spadek temperatury stratosfery i wiele innych.
To nie my. „W co wierzą sceptycy? Po pierwsze, zwykle zgadzają się, że Ziemia ogrzewała się od końca Małej Epoki Lodowej, mającej swoje apogeum około 1850 roku. Zagadką jest przyczyna tego ocieplenia. Wierzący w antropogeniczne zmiany klimatu sądzą, że ocieplenie jest spowodowane przez człowieka, podczas gdy sceptycy uważają, że ocieplenie jest naturalne, udział człowieka jest minimalny, a już z pewnością nie jest potencjalnie katastrofalny, jak mówi Al Gore.” (Neil Frank)
W naukach przyrodniczych istnieje tylko jedna rzecz lepsza niż wynik pomiaru – są to wyniki wielu niezależnych pomiarów wykonanych różnymi metodami, wszystkie pokazujące ten sam rezultat. Fakt, że za globalne ocieplenie odpowiedzialni są ludzie, potwierdzają liczne i różnorodne dowody empiryczne.
Dwutlenek węgla w atmosferze
To, że rosnąca ilość dwutlenku węgla w atmosferze jest powodowana przez ludzką emisję, jest oczywiste, gdy porówna się koncentrację CO2 w atmosferze i antropogeniczne emisje tego gazu:
Rysunek 1: Ilość CO2 w atmosferze (zielona linia - Law Dome, Wschodnia Antarktyda i niebieska linia - Mauna Loa, Hawaje) i sumaryczna ludzka emisja CO2 w gigatonach (czerwona Linia - CDIAC).
W ciągu setek tysięcy lat cykli epok lodowcowych koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze oscylowała w zakresie 180-300 ppm. Obecna koncentracja jest bliska 400 ppm i rośnie wyjątkowo szybko, w tempie 2 ppm rocznie. Liczne badania pokazują, że tak dużej zawartości CO2 jak obecnie nie było w atmosferze od kilku, a może nawet kilkunastu milionów lat.
Więcej informacji na temat tego mitu jest na stronie Nauka o Klimacie:
Translation by Irek Zawadzki, . View original English version.
Argument sceptyków...